Piękny, uroczy, zachwycający, nie wiem jakich słów mogłabym
jeszcze użyć aby opisać sypki cień do powiek serii AMC STAR DUST numer 118
firmy Inglot.
Pigment zamknięty jest w poręcznym, przezroczystym,
plastikowym słoiczku o pojemności 2 g. Jest bardzo wydajny i nie osypuje się,
pod warunkiem jeżeli nałożymy go na przygotowaną powiekę tj. baza lub
zastosujemy duraline.
Cień nie ginie z powieki w ciągu dnia, jest trwały,
pozostaje na swoim miejscu od momentu nałożenia tylko pamiętajmy o bazie bądź
duraline.
Kolorek 118 - jest bardzo jasny, waniliowy, troszkę wpadający w
złoty odcień. Po roztarciu pozostawia niesamowitą przepięknie połyskującą
taflę. Świetnie sprawdza się w wewnętrznym kąciku oka jak również na środku
powieki nadając świeżości i rozbłysku niejednemu wieczornemu makijażowi. Mieniące
się drobinki efektownie rozświetlają makijaż i dodają mu blasku. Połączenie
cieni z płynem Duraline zapewni jeszcze bardziej intensywny i trwały kolor.
Jestem nim dosłownie zauroczona, jest przepięknym
dopełnieniem każdego makijażu, taką kropką nad " i ". Opalizuje
pod każdym kątem na inny odcień, bardzo ciężko jest ująć na zdjęciu piękno tego
produktu, najlepiej zobaczcie na żywo w sklepie stacjonarnym inglota.
Koniecznie muszę powiększyć swoją skromną kolekcję pigmentów
z serii STAR DUST o kolejne kolorki. Ciężko przejść obok nich tak obojętnie.
Cena pigmentu może nie jest zachwycająca tj. 39 zł za taki
mały słoiczek, natomiast biorąc pod uwagę jakość, trwałość, piękno i wydajność
- uważam że jest wart tej ceny.
Na koniec oczko z zastosowaniem pigmentu na środku powieki.
Na koniec oczko z zastosowaniem pigmentu na środku powieki.
-----------------------------------------
Link do opisywanego pigmentu:
Piękny jest <3
OdpowiedzUsuńTez uwielbiam pigmenty Inglot :)
OdpowiedzUsuńśliczny!
OdpowiedzUsuń