Bronzer Bahama Mama The Balm - kolejny przecudowny produkt zaraz po słynnym rozświetlaczu Mary Lou Manizer, o którym Wam nie dawno pisałam. Kolor bronzera nie jest ani za ciepły ani za zimny, myślę, że będzie odpowiadał większości typom urody, pigmentacja jest fenomenalna jednak trzeba uważać żeby nie przesadzić, koniecznie powinnyśmy nałożyć równomiernie na pędzel następnie dobrze go otrzepać z nadmiaru aby nie zrobić sobie ciemnych plam na twarzy. Bronzer na twarzy wygląda ładnie, naturalnie, zdaje egzamin jako bronzer do "opalania" twarzy. Efekt konturowania można stopniować, dzięki czemu wygląda naturalnie. Bardzo trwały produkt, nie ściera się nam z twarzy po bezpośrednim kontakcie z dłońmi, jeśli już zaczyna schodzić z twarzy pod koniec dnia to równomiernie, bez tworzenia się nie potrzebnych plam.
Opakowanie kosmetyku jest bardzo charakterystyczne, jakby w formie książeczki, bardzo wygodne, poręczne, nie za duże. Bardzo lubię jego formę - to prześliczne opakowanie. Najważniejsze które muszę dodać - bronzer jest baaaardzo wydajny, używany jest przeze mnie od paru miesięcy i stwierdzam że bardzo mało mi go ubyło, co mnie niezmiernie cieszy.
Bardzo cieszy mnie fakt, iż bronzer jest matowy, pozbawiony świecących drobinek, przez co jest naturalny i ładnie wygląda na twarzy umożliwiając estetyczne konturowanie bez zbędnego błysku na twarzy.
Swój egzemplarz zamówiłam w sklepie Minti Shop - link do sklepu znajduję się pod postem. Cena może nie jest za bardzo satysfakcjonująca, jednak za tę jakość, trwałość i wiele, wiele pozostałych pozytywów jest warty swojej ceny w stu procentach. Bardzo polecam ten produkt, na pewno nie pożałujecie.
Klik Klik poniżej:
Jak dla mnie ideał! :)
OdpowiedzUsuńnajlepszy :) !
OdpowiedzUsuń